Już 30 sierpnia okaże się kto jest zainteresowany zakupem Aquaparku Fala, wtedy właśnie upływa termin zgłaszania się chętnych. Cytując za Dziennikiem Łódzkim:
Kilka dni temu magistrat rozpisał publiczne zaproszenie do negocjacji w sprawie nabycia udziałów spółki Aquapark Fala. Sprzedaż aquaparku nie będzie przypominała zwykłego przetargu, bo cena za udziały nie będzie najważniejsza. Potencjalny właściciel będzie musiał zagwarantować, że będzie inwestował w Falę i zapewni jej dalszy rozwój. Negocjacje z chętnymi do zakupu aquaparku rozpoczną się dopiero w październiku. Ile władze miasta zażyczą sobie za udziały w aquaparku? To jest owiane tajemnicą.
Na pewno będą chciały dostać więcej, niż wynosi kapitał zakładowy tej spółki. W zarządzeniu prezydenta miasta dotyczącym zaproszenia do negocjacji można przeczytać, że kapitał zakładowy spółki wynosi 70,943 mln zł i dzieli się na 70.943 udziały o wartości tysiąc złotych każdy. W marcu doszło do podwyższenia kapitału zakładowego do kwoty 76,943 mln zł, gdy miasto przekazało spółce 6 mln zł. Przypomnijmy, że Aquapark Fala jest deficytowy. Strata za ubiegły rok sięgnęła prawie miliona złotych. W 2011 r. strata przekroczyła 11 mln zł. Wynikało to z faktu spłacania kredytu, który został zaciągnięty na budowę aquaparku. Obecnie przychody spółki bilansują się z kosztami. O sprzedaży Aquaparku Fala mówiło się od kilku lat. Nie było to wcześniej możliwe, ponieważ trwały negocjacje w sprawie spłaty długów spółki. Gdy udało się je zakończyć, można było przystąpić do prywatyzacji Fali. Pierwsze sygnały dotyczące zbycia udziałów aquaparku pojawiły się na sesji Rady Miasta Łodzi już dwa lata temu. Prywatyzacja spółki nie wszystkim przypadła do gustu. Przekonywali, że póki Fala należy do miasta, to magistrat może kształtować cennik. Jeśli będzie nowy właściciel, to będzie mógł wywindować ceny, co spowoduje, że mniej zamożni łodzianie przestaną korzystać z aquaparku. Zwolennicy prywatyzacji przekonywali zaś, że nowy inwestor może zbudować obok basenów hotele i inne nieruchomości przynoszące zysk, co może spowodować, że bilety na Falę będą tańsze, niż obecnie.
Co z tego będzie wynikało dla zwykłych użytkowników czas pokaże. Miejmy nadzieję, że przyszły inwestor rzeczywiści zainteresowany jest zakupem i rozwojem Aquaparku a nie tylko i wyłącznie terenami przyległymi do Aquaparku. Bardzo bym się zmartwił, gdyby np. okazało się, że “Aquaprku to prowadzić się nie opłaca ale skoro mamy już teren to postawimy na nim apartamentowce”…..
Z drugiej strony zdecydowanie nastał czas na zmiany, niestety skutki tego, że “obecnie przychody spółki bilansują się z kosztami” zdecydowanie daje się odczuć podczas wizyty w ośrodku. Wiele urządzeń i instalacji już dawno dopomina się remontu bądź przynajmniej poważnej renowacji.
Co do rozwoju to brutalna prawda jest taka, że sam projekt obiektu nie bardzo pasuje do naszego klimatu, lokalizacji i zwyczajów:
- zewnętrzny basen: bardzo fajnie ale da się niego korzystać przez 2,5 miesiąca w roku (i to pod warunkiem, że wakacje są upalne i słoneczne co ostatnio wcale często się nie zdarza). Przez resztę czasu “leży odłogiem”…. pytanie czy nas na to stać.
- zewnętrzne tereny zielone: ekstra pod warunkiem, że jest pogoda (patrz wyżej) i, że ochrona nie przegoni Cię z zielonej trawki na brudne płytki “tarasowe”
- zjeżdżalnia kamikadze: bardzo fajnie, tylko czemu “tylko zewnętrzna” (patrz pogoda) i czemu otwarta tylko do 20:00 (chyba, że coś się zmieniło to przepraszam)
- w środku: wielkie przestrzenie, “płytkowe plaże”, fajnie tylko Polacy chcą w Aquaparku bawić się w wodzie a nie wylegiwać w dusznej przestrzeni słuchając pisków dzieciaków zwielokrotnionych przez echo. Na dodatek z tymi przestrzeniami to nie bardzo daje się teraz coś użytecznego zrobić
- różne atrakcje w środku: fajne, tylko nie dość, że jest ich mało i są wątpliwej jakości to jeszcze działają “po kolei” a nie wszystkie naraz. Jak ktoś wejdzie na godzinę i nie zna “lokalnych uwarunkowań” to ma szansę nie załapać się na “sztandarową atrakcję”: sztuczną falę
- o basenie do pływania nie wspominam bo na Fali ze względu na temperaturę wody popływać się nie da a i wymiary i głębokość tak jakoś nie bardzo trzyma
- strefa saun, ekstra sprawa, wielki plus za przestrzeganie zasad saunowania i to, że władze (wszystkie po kolei) nie dały się zakrzyczeć “purystom i innym dewotom”, że “na golasa to tylko w swojej wannie”. Niestety to po strefie saun najbardziej widać skutki “bilansowania budżetu”: sypiące się po woli urządzenia saunowe np.: elementy wyposażenia jacuzzi, słabo grzejące piece w saunach czy też w nie działające (w zasadzie od początku) podgrzewane fotele; ławki w saunach również proszą się o wymianę, ratanowe leżanki w zasadzie również bo coraz większa ich część jest pozapadanych. Jednym słowem: porządny remont zdecydowanie wymagany. Niestety sądzę, że podczas tradycyjnej wrześniowej przerwy znowu zostanie zastosowany “puder zamiast cementu” (pudrowanie tańsze więc bilans będzie wyglądał lepiej)
- na koniec wielki hal wejściowy na który wyraźnie brakuje pomysłu jak go zagospodarować (wcale nie twierdzę, że jest to proste sam nie wiem co by można tam zrobić), pomysł ze statkiem “Algidy” dobry ale to zostało zrobione jeszcze “dwie kadencje temu” a co nowego?
Co będzie dalej? No cóż zobaczymy, pewnie pod koniec roku powinniśmy wiedzieć więcej. Pozostaje tylko trzymać kciuki, żeby nie spełniło się stare porzekadło, że “lepiej to już było”….