Trzecia Noc Naturystów – relacja

Czas podsumować trzecią Noc Naturystów. Poniżej krótka relacja z tego co się działo i jak to wszystko się odbyło. Przyznaję się bez bicia, że teksty nie są moje, posłużyłem się obszernymi relacjami diego6 i grommita z forum NNS: nie mam zbytniego polotu do klecenia tekstów, nie uczestniczyłem też we wszystkich elementach imprezy, a przede wszystkim widziałem imprezę oczami “tekstylnego” a nie naturysty. Zapraszam więc do lektury (poczyniłem pewne skróty w relacjach).

gormmit:

Ok. 20:00 zaczęli się zbierać ludzie, którzy przyjechali na noc naturystów. Od 20:30 ci, którzy wcześniej wykupili bilety i mieli zaproszenia, zaczęli się rejestrować w recepcji. Panie rozdawały “zegarki” (czyli paski na rękę z chipem), zaś te osoby, które nie miały zaproszeń, rejestrowały się w kasie. Przez cały czas ostatni “tekstylni” goście wychodzili z basenu.
Punktualnie o 21-szej obsługa zaczęła wpuszczać na basen i szatnia zapełniła się naturystami. Jak zawsze w takim przypadku, przez chwilę zrobiło się aż gęsto od ludzi (wszyscy w tym samym czasie chcieli korzystać z szafek, pryszniców, itd.). Mieliśmy także krótką rozmowę z panem z obsługi, który nie pozwolił nam wnieść dużej torby na halę. Mieliśmy tam szlafroki, wodę, zabawki wodne dla dzieci, itd. Rozumiem, że ostrożność podyktowana jest obawą, czy uczestnicy nie wniosą jakichś urządzeń rejestrujących, tak więc podporządkowaliśmy się zaleceniom obsługi bez dyskusji.
Program Nocy Naturystów zaczął się od naparzania w jednej z saun (niestety, nie byliśmy) oraz zabawy (aquafun) dla dzieci – w czym wzięliśmy udział razem z naszą latoroślą. Potem były kolejne naparzania oraz aerobik w wodzie.
Z tego, co słyszałem (również nie braliśmy udziału) tym razem pani stanęła na wysokości zadania, bo wychodzący z basenu byli nieźle skatowani. My porządnie sponiewierani wyszliśmy z dwóch naparzań (aufgussów) – jednego, robionego przez Marka Poznaniaka w saunie wewnętrznej, drugiego robionego już po północy przez Bywalca w saunie zewnętrznej.
Obaj mistrzowie ceremonii dostali od uczestników zasłużone brawa, chociaż, przysięgam, nie oszczędzali w szczególności tych z ostatnich półek. Wielką frajdą po naparzaniach był skok w śnieg, którego dość gruba pokrywa zalegała na zewnątrz. Kolejną atrakcją był Aquazorbing, ale – niestety – mogliśmy mu tylko kibicować, bo kula była tylko jedna, a chętnych – naprawdę wielu.
Generalnie przez cały pobyt w saunach było zdecydowanie gęściej niż na basenie. Po północy w hali basenowej zrobiło się wręcz pusto, a uczestnicy stopniowo zaczęli się zbierać do domu.
Przez ostatnie 15 minut można było robić zdjęcia na całej sali, a przede wszystkim – przy specjalnie przygotowanej na tę okoliczność planszy z kobietą i mężczyzną odzianymi jedynie w listki figowe, z dziurami na włożenie głowy. Ale widać było, że fotografujących nie ma zbyt wielu. Na koniec – ankieta.

diego6:

Kolejna, trzecia edycja Nocy Naturystów przebiegła jeszcze szybciej niż poprzednie. Powodów tego jest kilka:
– jeszcze większa frekwencja
– dłuższa lista atrakcji
– większa ilość chętnych by z tych atrakcji korzystać
– jeszcze sympatyczniejsza atmosfera
– jeszcze większa ilość znajomych z całej Polski, zza naszej południowej granicy ale i chyba z dalekiej Japonii 🙂

Osobna kasa dla przybywających z marszu i punkty przyjęć dla osób z zaproszeniami oraz dla tych, którzy zdecydowali się na dodatkowe atrakcje w części SPA spowodowały, że nie marnowaliśmy czasu na krzątaninę już w trakcie trwania imprezy, a jeszcze przed „otwarciem drzwi” wszyscy posiadali już „zegareczki”.
Wejście przez bramkę mogło wydawać się wolne, ale przecież przy takiej masie ludzi trzy bramki zdążyły się nieźle rozgrzać.
Spore grono zdecydowało się na wcześniejszy przyjazd na Falę i tych właśnie obecność zaskakiwała nas w trakcie imprezy, gdyż nie spotkaliśmy ich wcześniej w oczekiwaniu na wejście.
Piotr, znany nam jako bilbolodz jeszcze przed imprezą krzątał się, zmagając z „figową” tablicą, w walce o dobre jej ustawienie, tak aby podczas robienia zdjęć było na niej najmniej odbłysków, a światło reflektorów nie wpadało prosto w obiektyw. Już w trakcie tych zabiegów, tablicę tę dopadało odważne i ciekawskie stadko maluchów, bez strachu przekładając roześmiane buzie z obu stron niższego otworu. Część z nas korzystając z wolnych chwil przed wejściem zrobiła sobie pamiątkowe fotografie.
I na fali tak się stało, bowiem z zaskoczeniem dla mnie w naszych szeregach pojawił się też dyrektor Fali – Andrzej, który podobnie jak Piotr czujnym okiem wypatrywał ewentualnych punktów zapalnych i sondował poziom naszego zadowolenia z imprezy.
Ku mojemu zaskoczeniu od samego początku basen rekreacyjny roił się od pływających i do samego zakończenia widziałem w nim osoby nie stroniące od wysiłku fizycznego. Nawet basen pływacki do samego końca gościł kilkanaście osób szczycących się szczególną tężyzną fizyczną, na długich dystansach.
W części saunowej panował ruch ja zawsze, tyle, że powiększony o średnią arytmetyczną wzrostu frekwencji. Naparzania obsadzone do ostatniej szparki w drzwiach, ale i tym razem gorąc panujący we wnętrzu wypłoszył najmniej wytrzymałych.
Patrząc na zainteresowanie ceremonią, przychodzi mi na myśl, że warto byłoby aby wszystkie szanujące się centra saunowe – wprowadziły na stałe ofertę regularnych naparzań, tak by szersze grono naszych rodaków mogło zapoznać się z ich zasadami ale też i zaletami i atrakcyjnością.

Od siebie mogę dodać parę faktów które wynikają z analizy Waszych ankiet:

Zdecydowany wzrost frekwencji oraz fakt, że większość uczestników imprezy (60%) była spoza okolic Łodzi dowodzi, że udało się przełamać Wasze opory co do “niecnych zamiarów kierownictwa” i impreza staje się ogólnopolska a nawet międzynarodowa (goście z Czech).
Poprawia się również frekwencja wśród dzieci. Nie mam dokładnych danych ile ich było ale na aquafunie widziałem całkiem pokaźną grupkę. To cieszy bo Aquapark stara się być obiektem rodzinnym.

W/g oceniających największą atrakcją są oczywiście sauny (co akurat zbytnio nie dziwi). Co do zmian jakie naturyści chcieliby by widzieć na następnej imprezie to body painting, wybory Miss/Mistera, więcej konkursów sportowych i wspólnych zabaw oraz wcześniejsze rozpoczęcie imprezy. Średnia ocena jaką wystawiliście pracownikom Fali to 4,63 czyli chyba nieźle. Prawie 75% uczestników opowiedziało się za robieniem zdjęć na imprezie. Następna impreza planowana jest w okolicach marca/kwietnia, dokładna data nie jest jeszcze znana.

2 komentarze do “Trzecia Noc Naturystów – relacja”

Możliwość komentowania została wyłączona.